popołudniwa jazda w terenie
Niedziela, 1 listopada 2009
· Komentarze(4)
Kategoria rekreacja
Pierwotny plan miał być taki, że porobię zdjęcia cmentarzy wieczorną porą. Ale jak to w życiu bywa mój plan został zweryfikowany po drodze pewnym zdarzeniem.
Najpierw standardowa rozgrzewka i podjazd pod pomnik
Udało mi się znaleźć zjazd ( zejście) na dół i od strony Wieliczki ruszyłem wzdłuż torów kolejowych w kierunku Drożdżowni - i tu mój pierwotny plan został zweryfikowany gdyż na 10-cio metrowym odcinku drogi z trudem walczyłem z grząskim błotem. Widząc rower po tej przeprawie zrezygnowałem z pokazywania się na mieście. Skoro rower już był upaprany to trzeba było go dobić. no i pojechałem w las, a że mam do takowego nie daleko w przeciągu 5 minut śmigałem ścieżkami wolnymi od pieszych i rzadko uczęszczane przez rowerzystów ( gdzie to jest to moja zagadka dla was)
Najpierw standardowa rozgrzewka i podjazd pod pomnik
pod pomnikiem© MAXKAD
tu zabuksowałem© MAXKAD
tak są zabezpieczone Autostrady© MAXKAD
księżyc ok 16:00© MAXKAD
po zachodzie© MAXKAD