autko do machera a dalej rowerkiem do pracy. Tam troszkę prac biurowych i w teren na rowerku. O 15:00 koniec pracy i kierunek chata, a że miałem po drodze wstąpiłem do decathlonu i nie żałuję trafiłem na zimowe spodenki za mega cene 59 zeta. trasa Prokocim - Pl. Matejki - Batowice - Dłubnia - Decathlon - Prokocim
Imprezka się udała, no może oprócz małego incydentu (jednego z panów zabrało pogotowie z powodu arytmii). pierwsza część trasy spokojnie za przewodniczką a po punkcie kontrolnym ile sił w nogach. Pozdrawiam wszystkich nowo poznanych. Ale na dziś to jeszcze nie koniec, czeka mnie jeszcze jazda nocą KRAKOWSKA NOCNA MASA KRYTYCZNA a jutro z rana jazda i wyjście na Babią
wyciskałem z nóg ile się dało zwłaszcza pod górę po kamyczkach i szutrach. Czeka mnie wymiana opon. Niestety źle zostały ułożone fabrycznie i nie da się z tym nic zrobić - przy prędkości 50 miałem niezłą huśtawkę ( bicie kół)
Na Rynek dotarło Łącznie 13 osób - i niestety okazała się to pechowa liczba. Na początek w Płaszowie dwóch zawodników śmigło na czerwonym i zaliczyli po mandacie. Później na wysokości Kokotowa był mały upadek i urwany pedał u jednego z kolegów. Grupa stwiedziła żę nie będziemy kusić losu i nawijamy do Krakowa. Jak nie jestem przesądny tak chyba zacznę być stąd stwierdziłem że odbijam i wracam do domu. Z tego co się dowiedziałem dojechali do TYŃCA.
trasa Złocień - Wieliczka - pomnik i okolice. Cel - rekonesans przed Bonusową Nocną Masą Krytyczną. Mam nadzieję że w nocy się tam nie pogubimy HAHAHAHAHAHAHa